W dniu 11 stycznia 2009 roku zagrała XVII raz Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.
Podobnie jak w zeszłym roku tak i w tym Ochotnicza Straż Pożarna Gdańsk-Sobieszewo wspólnie ze Stowarzyszeniem Na Rzecz Ratownictwa „ADIUTARE” w Gdańsku przy współudziale Ochotniczej Straży Pożarnej w Świbnie i VII komisariatu policji w Gdańsku-Stogach zorganizowała na Wyspie Sobieszewskiej mega pokaz ratownictwa drogowego pod kryptonimem „Paliwowy Przypał”… Pokaz był jednym z największych tego dnia w województwie.
Pokaz, który był przygotowywany przez prawie 3 tygodnie i nad którym pracowali Prezes OSP Gdańsk-Sobieszewo – dh Adam Kaczmarek i Wiceprezes S.N.R.R. „ADIUTARE” rat.med. Arkadiusz Kuźmiński miał za zadanie pokazać współpracę wszystkich służb ratowniczych i prewencyjnych na miejscu wypadku. W porównaniu z zeszłym rokiem pokaz był bardziej rozbudowany – tym razem do dyspozycji ratowników były aż 2 wraki pojazdów – wpłynęło to znacznie na realizm sytuacji, która została odegrana na skrzyżowaniu ulic Radosnej i Tęczowej na tyłach Gdańskiego Archipelagu Kultury „Wyspa Skarbów”.
SCENARIUSZ POKAZU
Mamy ładny zimowy dzień w Gdańsku-Sobieszewie – 11 stycznia 2009 roku. Skrzyżowanie ulic Tęczowej i Radosnej to przecinające się dwie jeszcze spokojne i puste ulice.
Jest godzina poranna i na wyspie zaczyna się coroczny finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W tej sielance trzy osoby korzystając z porannej sennej jeszcze pory na wyspie wracały z Gdańska-Stogow z dwiema beczkami kradzionego oleju napędowego z rurociągu eksploatacyjnego PERN Przyjaźń.
Kierowca aby się rozgrzać jest po więcej niż kilku głębszych. Ekipa jest w dużej euforii po udanej nocnej akcji odwiertu rurociągu. Oczywiście w samochodzie dostawczym marki Fiat Fiorino nikt nie ma zapiętych pasów bezpieczeństwa a prędkościomierz pokazuje grubo ponad 100 km/h ponieważ degeneraci mają wrażenie, że ktoś ich śledzi i chcą jak najszybciej schować się w pobliskim garażu z drogocennym łupem.
Samochód z ciężkim ładunkiem jest tak rozpędzony, że już sam się toczy na luzie. W pewnym momencie drogę samochodu dostawczego starych sępów przecina samochód osobowy miejscowych studentów, którzy wybierają się na zajęcia zaoczne do centrum Gdańska. Dochodzi do głośnego zgrzytu metalu i tłuczonego szkła.
Z samochodu dostawczego wypada jeden z młodych przedsiębiorców.
Odgłosy tragedii niosą się echem po całej wyspie. Na szczęście na miejscu wypadku jest jeden z mieszkańców pobliskiej ulicy. Widząc tragedię bierze telefon i wykręca numer 112 dodzwaniając się tym sposobem do Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Gdańsku.
Do Miejskiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Gdańsku wpływa bardzo lakoniczne zgłoszenie o wypadku z większą liczbą osób poszkodowanych. Świadek niestety nic więcej na temat zdarzenia nie potrafi powiedzieć. Jest to dla zgłaszającego szok, bo takie rzeczy widzi się zawsze na filmach.
Do zdarzenia wysłane są jednostki, które są rozlokowane najbliżej miejsca tragedii. Nad Sobieszewem i Świbnem unosi się zapach tragedii oraz dźwięk syren alarmowych nawołujący strażaków ochotników do jednostek.
Na miejsce przybywają, jako pierwsze zastępy z OSP Gdańsk-Sobieszewo (WV T-4 SLRMed i GCBA Jelcz 004) oraz ratownicy Stowarzyszenia Na Rzecz Ratownictwa „ADIUTARE” (SLRr Fiat Panda 1.2), którzy przeprowadzali w zaprzyjaźnionej jednostce szkolenie wewnętrzne z ratownictwa medycznego dla strażaków – ochotników.
Strażnica OSP Gdańsk-Sobieszewo jest położona najbliżej, bo około 1 kilometra od miejsca wypadku. Z oddalonej o około 7 km strażnicy Ochotniczej Straży Pożarnej Gdańsk-Świbno wysłany zostaje zastęp (GBAM Mercedes Atego) ze sprzętem hydraulicznym. Jest on niezbędny do uwolnienia zakleszczonych osób. Po kilku minutach od zdarzenia na miejsce docierają pierwsze zastępy ratownicze.
Miejsce tragedii wygląda strasznie.
Licznik w samochodzie dostawczym zatrzymał sie na prędkości 80 km/h. Fiat zatrzymał się dosłownie na masce Golfa.
W pobliżu leży zmasakrowane ciało osoby, która wypadła przy tej dużej prędkości przez okno Fiata.
W samochodzie siedzą zszokowani uczestnicy wypadku – są zakrwawieni i splątani. W golfie są na szczęście przytomni studenci. Samochód osobowy jest mocno rozbity, dziewczyna krzyczy i mocno krwawi, kierowca nie może wyjść z pojazdu o własnych siłach. Nie czuje nóg, które są zmiażdżone pedałami, drzwi są zakleszczone.
Zastępy OSP przystępują do rozpoznania, zabezpieczenia miejsca wypadku oraz rozwinięcia linii gaśniczej.
Strażacy zabezpieczają również niebezpieczny ładunek i niestabilne pojazd…
Ratownicy medyczni „ADIUTARE” rozpoczynają za zgodą KDR do czynności medycznych. Rozpoczyna się szeroko zakrojona akcja ratunkowa jednocześnie na kilku płaszczyznach.
Wraki samochodów są zabezpieczane oraz przygotowywane do rozcinania aby dostać się do zakleszczonego kierowcy, przy którym stale są ratownicy OSP i „ADIUTARE”.
Dziewczyna jest ewakuowana w pierwszej kolejności. Można się do niej dostać bez problemu.
Ewakuowana jest do bardziej bezpiecznego miejsca z dala od krzyczącego narzeczonego.
Medycy wykonali już segregację osób poszkodowanych. Ich zadaniem było rozpoznanie stanu wszystkich poszkodowanych oraz wydanie odpowiednich dyspozycji co do ewakuacji i odpowiednie zabezpieczenie osób lżej poszkodowanych. Zabezpieczani są też młodzieńcy z Fiata. Jeden najbardziej agresywny zabierany jest do radiowozu. W przypadku, kiedy jest więcej osób poszkodowanych wdrażane jest postępowanie ponadstandardowe, w którym ocenia się komu można pomóc a komu pomoc nawet fachowo udzielona niestety nie przyniesie pożądanych skutków.
Kierujący Działaniami Ratowniczymi stale informuje Centrum Powioadamiania Ratunkowego o przebiegu akcji.
Na miejsce dysponowane są kolejne jednostki medyczne. Wiadomo już że niezbędny będzie Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Po starcie z lotniska sanitarnego dotrze na polowe lądowisko przy ulicy Przegalińskiej w ciągu niespełna 10 minut. Na lądowisko transportowana jest karetką OSP Sobieszewo w asyście ratowników „ADIUTARE” pierwsza osoba poszkodowana. Niestety dojazd innych karetek z centrum miasta jest bardzo utrudniony z uwagi na odległości, trudne warunki jazdy oraz korki spowodowane remontami. Problemem jest również ilość karetek których jest za mało jak na tak duże miasto.
Na miejscu nie mogło zabraknąć policjantów z VII Komisariatu Policji w Gdańsku-Stogach, którzy deptali po piętach złym ludziom z beczkami. W miedzyczasie strażacy OSP Świbno wykonali dostęp do kierowcy golfa, który traci przytomność i przestaje oddychać. Po ewakuacji kierowcy z samochodu i przeniesieniu go w bezpieczne miejsce rozpoczyna się akcja resuscytacyjna.
Poszkodowany jest intubowany, podawane są mu leki i płyny, dzięki którym serce będzie bardziej podatne na impuls elektryczny defibrylatora.
Współpraca medyków i strażaków jest wzorowa. Wszystko dzięki wspólnym ćwiczeniom, oraz codziennym akcjom. Po kilkunastu minutach poszkodowany odzyskuje czynności życiowe. Jest następnie zabierany na lądowisko gdzie czekać będzie na przylot śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Po ewakuacji wszystkich osób z samochodów jeden ze strażaków zauważa, że z samochodu wydobywa sie dym. Szybko o tym informuje pozostałych ratowników i zarządzona jest natychmiastowa ewakuacja ludzi i sprzętu. Wraki pojazdów natychmiastowo stają w płomieniach.
Na szczęście szybka akcja gaśnicza z szybkiego natarcia nie pozwala aby ogień się rozprzestrzenił.
Wzorowo wykonana akcja zostaje zakończona. Policja prowadzi dalsze dochodzenie a po wraki już zostały wysłane lawety.
Tak wyglądał pokaz ratownictwa drogowego i medycznego. Tuż po pokazie, który zakończył się gromkimi brawami ratownicy i strażacy zastanawiali się co zademonstrują za rok.
Poniżej mega fotorelacja z pokazu. Przygotowywany jest również film, który był kręcony z aż 4 kamer. Premiera na łamach strony OSP Gdańsk-Sobieszewo już niedługo… Zapraszamy…
(Tekst: Prezes OSP dh Adam Kaczmarek; SNRR „ADIUTARE” Arkadiusz Kuźmiński;
Zdjecia: dh Grzegorz Pilch; dh Magdalena Grotha, GAK- Monika Orzechowska; Andrzej Jakubiak)